Szwecja i Finlandia w NATO? Kownacki: Rosja będzie miała trudniejsze zadanie
DoRzeczy.pl: Szwecja i Finlandia aplikują o przystąpienie do NATO. Czy to jest dobra informacja?
Bartosz Kownacki: Jestem bardzo zadowolony, ponieważ to zwiększa bezpieczeństwo regionu, a ja pamiętam, że w czasach, gdy byłem wiceminister obrony narodowej, wielokrotnie rozmawiałem ze swoimi partnerami ze Szwecji na ten temat. Wówczas tam nie było woli społecznej na przystąpienie do NATO.
Dlaczego nie było woli?
Taką Szwecja od lat prowadziła politykę, która przekładała się na wolę społeczeństwa. Sztokholm na szczęście zmienił zdanie i to jest dobra informacja, zwłaszcza, że to społeczeństwo zaczęło myśleć inaczej.
Jakie są z tego plusy?
Przede wszystkim wydłużenie granic NATO. Dodatkowo Szwecja i Finlandia mają naprawdę dobre wojska. Oczywiście nie byli w NATO, ale szkolili się i rozwijali w obawie przed Rosją i musieli być dobrze przygotowani. W przypadku ataku Rosji na jakiś kraj w tej części Europy, Kreml będzie miał o wiele trudniejsze zadanie.
A nie obawia się pan, że Rosja w ramach odwetu będzie bardziej zaczepna?
Zapewne po troszku tak, ale w mojej ocenie jest to jedynie pokrzykiwanie. Cóż więcej mogą zrobić? Zwiększa się sytuacja bezpieczeństwa regionu, dlatego poza działaniami dezinformacyjnymi, czy podprogowymi na pograniczu wojny, nic więcej się nie wydarzy. Dla Rosji oczywiście jest to mniej komfortowa sytuacja biorąc pod uwagę działania agresywne. Gdyby Rosja była krajem pokojowym, to wstąpienie Finlandii czy Szwecji do NATO nie miałoby znaczenia, a tak będzie dla niej większym kłopotem przeprowadzać prowokacje nad wyspami szwedzkimi czy fińskimi.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.